poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 37.

Rano wszystkich nas męczył straszny kac, ale niestety trzeba było iść do pracy. Mus to mus... Wzięłam tabletki przeciwbólowe, wypiłam całą litrową butelkę wody i ze stadem słoni, które chyba właśnie postanowiły urządzić sobie huczną imprezkę w mojej głowie, oraz z chłopakami wyszliśmy z mieszkania. Wszyscy wyglądali jak swoje cienie. Nikt z nas nie chciał prowadzić, więc pojechaliśmy autobusem. Oczywiście nie obyło się bez ludzi proszących chłopaków o autografy oraz wspólne zdjęcia. Chłopcy z wymuszonymi uśmiechami na twarzach spełniali ich prośby. Czego to oni nie zrobią dla tych swoich fanów...
Kiedy przyszliśmy pod budynek od razu napadł na nas Winiar.

- O dobrze, że jesteście! - krzyknął z daleka. - Jezu jak wy wyglądacie - zlustrował nas spojrzeniem. - Się imprezować zachciało, co? Ale to dobrze, bo... - tu przerwał i zaczął naśladować werble - w sobotę urządzamy imprezkę! Grilla dokładniej. Tutaj w spalskim lesie. Mam nadzieję, że przyjdziecie.

- Jasne, Michaś - uśmiechnęłam się.

- To dobrze. Potem ustalimy jeszcze co i jak, a teraz na trening imprezowicze, a ty do roboty! - popatrzył się na mnie.

- No już, już - powiedzieliśmy jednocześnie i weszliśmy do środka.

Kiedy wróciłam do domu, czułam się już w miarę dobrze. Kiedy usiadłam z książką na kanapie rozległ się dźwięk mojego telefonu. Zignorowałam go, bo najnormalniej w świecie nie chciało mi się podnieść dupy, a i nie lubiłam, jak ktoś przerywał mi czytanie. Potem zadzwonił jeszcze raz i jeszcze raz, aż ze swojego pokoju wychylił się Michał.

- Magda, do cholery odbierz ten telefon, bo go zaraz o ścianę rozjebię!

- No już, już spokojnie - jej jacy oni przewrażliwieni...

Wstałam, poczłapałam do kuchni i odebrałam.

- Magda? No nareszcie - usłyszałam w słuchawce głos Natalii.

- Słucham ciebie.

- Bo wiesz, mam cztery bilety do kina na dzisiaj - zaczęła. - Poszłabyś ze mną i z Kamilem? Możesz Bartka wziąć, żeby się ten jeden nie zmarnował.

- Bartek już wyjechał - oznajmiłam spokojnie.

- A no tak... No to weź skombinuj tam kogoś i chodź. Tak dawno się nie widziałyśmy. Proszę, proszę, prooszę.

- No dobra. O której?

- Film jest o 19.00. To może o 18.00 w parku? Przejdziemy się trochę. Tylko pamiętaj, żebyś tam kogoś wzięła, bo nie chcę, żeby się bilet zmarnował. To do zobaczenia. Pa pa pa.

- Okej. Do zobaczenia - rozłączyłam się.

Przez chwilę stałam w miejscu, myśląc, ale po chwili skierowałam się do swojego i Piotrka pokoju. Weszłam do środka, ale nikogo nie było. Przeszłam więc do pokoju Zbyszka i Miśka. W środku był tylko Kubiak.

- Hej. Nie wiesz, gdzie Piotrek? - zapytałam. Michał podniósł wzrok z nad komputera.

- Wyszedł ze Zbyszkiem. Wrócą o 20.00. A do czego ci on?

- A nie, bo chciałam się go zapy... Albo nie... Chciałbyś może iść ze mną i z moimi przyjaciółmi do kina dzisiaj?

- Ja? Będę wam tylko przeszkadzał.

- No weeź. Nie daj się prosić. Mamy zapasowy bilet. To jak?

- No już dobrze - zgodził się. - Dla ciebie wszystko - puścił do mnie oczko.

- Fajnie - podsumowałam i wyszłam z pokoju.

O 17.45 wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do parku. Kamila i Natalii jeszcze nie było, więc przysiedliśmy na ławce. Po chwili zobaczyłam ich z oddali. Zaraz, zaraz... czy oni się właśnie trzymają za ręce?! Kiedy podeszli bliżej moje przypuszczenia się potwierdziły. Spojrzałam na ich splecione dłonie.

- No żeby mi nie powiedzieć?!

- Nie wiem o co ci chodzi - zaśmiała się Natalia.

- No nie wiem... może o to, że jesteście ze sobą?

- No to właśnie ci mówimy - uśmiechnęła się.

Dopadłam ją i zaczęłam ją ściskać i gratulować, a następnie to samo zrobiłam z Kamilem.

- Ale jak? Kiedy? Niemożliwe.

- To już głębsza filozofia - zaśmiała się. - Ale może nas przedstawisz? - spojrzała na Kubiaka.

- No przecież już się na treningu widzieliście.

- Ale tak bardziej oficjalnie.

- No dobra. Kamil, Natalia to jest Michał. Michał to jest Kamil i Natalia - westchnęłam.

Podali sobie ręce. Następnie poszliśmy na spacer. Ja z Natalią opowiadałyśmy sobie o wszystkim i o niczym, a Michał konwersował z Kamilem. Widać było, że się dobrze dogadują.

- A wy jesteście razem? - zapytał w pewnym momencie blondyn.

Spojrzeliśmy po sobie z Kubiakiem.

- Nie, nie - odezwałam się. - Misiek to mój dobry kolega - wyjaśniłam.

- Właśnie... Dobry kolega... - potwierdził Dziku.

Po chwili staliśmy już przed kinem. Weszliśmy do środka. Chłopaki stanęli w kolejce po popcorn, a ja z Natalią poszłyśmy do łazienki.

- Fajny ten Michał - odezwała się, kiedy myłyśmy ręce przy umywalkach.

- Spoko jest - wzruszyłam ramionami.

- Ale ja na serio mówię. Wiesz jeżeli Bartek wyjechał, to może... wiesz ładna z was para - wyszczerzyła się.

- Bartek wróci - oznajmiłam spokojnie.

- Dziewczyno przejrzyj na oczy. Wyjechał. Może i będzie wracał, ale co ile, co pół roku? Takie związki nie mają szans przerwać, a ty masz takiego faceta pod nosem i go ignorujesz.

- Nie ignoruje go.

- Przecież widzę, jak na ciebie patrzy, ale ty tego nie zauważasz. Widać, że fajny z niego facet. Przemyśl to.

- Nie mam nad czym myśleć - podsumowałam i wyszłam z pomieszczenia.


***

- Stary uwierz Magda to fajna dziewczyna.

- Wiem przecież - oznajmił Michał.

- No to, na co ty jeszcze czekasz? 

- Nie mam pojęcia o co ci chodzi - odwrócił wzrok, udając, że przypatruje się rozkładowi seansów.

- Doskonale wiesz. Nie miała już faceta od... jej... z rok będzie. No chyba, że miała tam kogoś, kiedy mnie w Polsce nie było, no ale nic nie wspominała.

Zaraz, zaraz, to on nic nie wie o Bartku?

- Ja nadal się wiem o co ci chodzi - Kubiak wzruszył ramionami. - Magda to moja koleżanka.

- Postaraj się, a uwierz, że będzie twoja. To dobra dziewczyna, a ja uważam, że jesteś dla niej odpowiednim facetem  - Kamil poklepał Michała po plecach.

- Dzięki, stary - uśmiechnął się Dziku. - Na prawdę dzięki...

________________________________________________________________________________
No to witam was kochani :-* :) W sumie to nie wiem co napisać, może tylko to, że mam nadzieję iż się spodoba i zostawicie po sobie jakiś komentarz :P

Pozdrawiam ;*

8 komentarzy:

  1. dlaczego tak krótko ja się pytam?? Ogólnie już sama nie wiem, czy ona ma czekać na tego Bartka, czy lepiej, żeby była z tym Kubiakiem... Przez Ciebie nie wiem, na kogo się zdecydować! :) czekam na dalszy ciąg, ale żeby było więcej, więcej, więcej no!
    pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie na nowy rozdział :)
    http://volleyball-always-in-my-head.blogspot.com/
    In my head :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie? Dlaczego tak krótko? Niech się wreszcie zwiąże z Kubiakiem, bo nie wiedomo, czy Bartek wróci do Polski na stałe. A Misiek jest na miejscu :) Mam nadzieję, że nie będę musiała tak długo czekać na następny rozdział.

    Pozdrawiam i zaprzeaszam do siebie na nowy rozdział: http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/

    no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie za szybko za tego Kubiaka ma się brać? :D
    Ciekawe co ty w końcu wymyślisz, którego wybierzesz :D

    Wyzdrowiałaś?;> :)

    Pozdrawiam:*

    http://szukajacszczescia-lookingforhappiness.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojooojoooj czyżby coś z Kubiaczkiem się szykowało ? :D
    Zapraszam do mnie ;)
    www.volleyball-passionforlife.blogspot.com nowy rozdział czeka ;)
    Pozdrawiam ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie piszesz. ;p Zapraszam do siebie ;p http://my-world-smile.blogspot.com/2013/03/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawie ciekawie :d
    zapraszam do siebie : http://volleyball-inspiration.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi tam twój blog jak i ten rozdział bardzo podoba; D Czekam na więcej i mam nadzieję, że rozwinie się coś z Kubiakiem ;3 Także czekam i zapraszam do mnie na http://volleyball-lost-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. HEJ!! Świetnyyy rozdział ;)) Nie mogę się doczekać kolejnego! Jeśli jest taka możliwość byś mogła mnie informować o kolejnych wpisach byłabym wdzięczna!! ;3
    Tymczasem zapraszam do siebie :)
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakieś znaki :)!!
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń