Kolejnego dnia postanowiłam spotkać się z Kamilem. Zadzwoniłam do niego i umówiliśmy się na 12 w parku. O 11.30 przebrałam się w krótkie spodenki i luźny beżowy top. Wybiegłam z domu i ruszyłam w stronę pobliskiego parku. Kamil już na mnie czekał. Siedział na ''naszej ławeczce'' - mówiliśmy tak na nią w dzieciństwie. Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.
- Ale się zmieniłeś - powiedziałam, oglądając go od stóp do głów.
Wyglądał o wiele inaczej niż ponad dwa lata temu. Wyprzystojniał, lekko zapuścił swoje blond włosy i zdecydowanie wyrósł - był teraz ode mnie o wiele wyższy.
- Za to ty niewiele - zauważył - Może trochę zmalałaś - zaśmiał się.
Poszliśmy się przejść. Musieliśmy opowiedzieć sobie wszystko. Nigdy nie mieliśmy przed sobą tajemnic. Jednak sprawę z Bartkiem wolałam pominąć. Po dwugodzinnym spacerze poszliśmy do pizzerii. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy pizze. W tym momencie zobaczyłam, jak do pomieszczenia wchodzą Zbyszek oraz Krzysiek z żoną. Zdążyłam tylko się z nim przywitać, bo zaraz napadła ich grupa ludzi prosząc o wspólne zdjęcia i autografy.
- Widzę, że dzięki tej swojej pracy masz niezłe znajomości - zaśmiał się Kamil.
Uśmiechnęłam się tylko. Po kilkunastu minutach w końcu fani dali spokój siatkarzom i ci mogli zająć miejsca. Usiedli niedaleko nas. Zapoznałam ich z Kamilem, a Igła zapoznał mnie ze swoją żoną. Po chwili przynieśli nam pizze więc usiedliśmy przy swoim stoliku. Byliśmy w wyśmienitym humorze i prawie bez przerwy się śmialiśmy. I właśnie za to uwielbiałam Kamila - za to, że mogłam się przy nim wyluzować i poczuć się na prawdę dobrze.
Siedziałam tak, że miałam przed sobą stolik, przy którym siedzieli siatkarze. Zauważyłam, ze Zbyszek co jakiś czas się mi przygląda. Po upływie godziny wyszliśmy z pizzerii.
***
Bartek leżał na kanapie oglądając telewizje. Po chwili usłyszał dzwonek do drzwi.
- Otwarte! - krzyknął.
Do mieszkania wparował Zbyszek.
- Siema stary. A ty co się tak wylegujesz?
- Siema. Czasem trzeba się zrelaksować - odpowiedział z uśmiechem, przenosząc się z pozycji leżącej do siedzącej.
- Mamy piwo?
- W lodówce.
Zibi poszedł do kuchni i po chwili wrócił z dwiema puszkami piwa. Podał jedną Bartkowi i rozsiadł się w fotelu.
- Byłem przed chwilą z Igłą w pizzerii i widziałem Magdę.
- Tak?
- Była z jakimś kolesiem.
Bartek zachłysnął się piwem. Kiedy mu przeszło zapytał:
- I po co mi to mówisz?
- Powinieneś zacząć się martwić.
- Ja? Dlaczego?
- Stary, przecież widzę jak na nią patrzysz. Podoba ci się. Przede mną tego nie ukryjesz.
Bartek uśmiechnął się.
- No dobra. A może wcale nie są razem?
- Widać było, że świetnie się ze sobą bawią. Jeżeli nie są parą, to na pewno wkrótce będą.
Bartek spochmurniał.
***
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zerknęłam na godzinę - 18.12.
- Ale się zasiedziałam - krzyknęłam - mówiłam tacie, że wrócę przed 18.00.
- Odprowadzę cię - zaproponował Kamil.
Zgodziłam się. Wstaliśmy z trawy i ruszyliśmy w drogę powrotną. Kiedy byliśmy już na osiedlu, Kamil mocno mnie przytulił.
- Cieszę się, że w końcu cię widzę. Te dwa lata były dla mnie udręką. Na prawdę tęskniłem - powiedział i wtulił swoją twarz w moje włosy.
- Też tęskniłam - odpowiedziałam wzruszona.
Staliśmy tak wtuleni w siebie jeszcze parę minut.
- Musze już iść. Tata będzie się martwił - powiedziałam odrywając się - Trzymaj się.
- Uważaj na siebie - powiedział Kamil.
Odwróciłam się i odeszłam.
***
Jeszcze długo stał i patrzył w stronę, w którą odeszła. W końcu pozbierał się i zmusił do powrotu. Już dawno uświadomił sobie, że coś do niej czuje - jakiś miesiąc przed odjazdem do Włoch.
Teraz jest jeszcze ładniejsza niż wtedy. Szkoda, że ona traktuje go jak brata. Wolałby, żeby to było coś więcej.
***
Weszłam do domu w wyśmienitym humorze.
- Cześć tatku. Przepraszam, że się spóźniłam - powiedziałam całując go w policzek. - Mam nadzieje, że się nie martwiłeś.
- Nic się nie stało. Jak jesteś z Kamilem to mam zapewnienie, że nic ci się nie stanie.
- Widzę, że mu ufasz - uśmiechnęłam się.
- To dobry chłopak.
- Wiem.
Nalałam sobie soku i wróciłam do pokoju. Włączyłam laptop i odpaliłam pocztę Na ekranie pojawiło się - 22 wiadomości nieodebrane - wszystkie od Natalii.
Czemu tak krótko? :(
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
Mam nadzieje, że z Natalią wszystko w porządku
Polubiłam tego Kamila :) Mam tylko nadzieje, że nie będzie się wpierdzielał w związek Bartka z Magdą (na tym miejscu postawiłabym Kubiaka hehe).
OdpowiedzUsuńStrasznie krótko. Pisz dłuższe rozdziały, bo fajnie się czyta :)
Pozdrawiam
Kaśka
Super ale niech Bartek z nią będzie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://crisija.blogspot.com/
Świetnee *.*
OdpowiedzUsuń