wtorek, 8 stycznia 2013

Rozdział 10.


- O czym? - zapytałam zdezorientowana - Coś się stało?

- No co ty, głuptasie - zaśmiał się. - Nic się nie stało.

- Aha, to dobrze - uśmiechnęłam się. - Wchodź - zaprosiłam go gestem do środka.

Przeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.

- Więc? O co chodzi? - zapytałam, przytulając się do niego.

- No, bo wiesz za tydzień jedziemy do Londynu.

- No?

- Studiujesz medycynę, prawda?

- No tak. Ale co to ma do rzeczy?

- To, że pojedziesz z nami jako fizjoterapeuta - uśmiechnął się.

- Ja? Jak to? Przecież ja się na tym nie znam.

- Wyjeżdżamy za tydzień, masz czas, żeby się podszkolić - uśmiech nie znikał mu z twarzy.

- No nie wiem...

- Musisz się zgodzić. Nasz drugi fizjoterapeuta - asystent, się połamał, spadł ze schodów czy coś. Nie mamy nikogo na zastępstwo. Bielecki cię poduczy i będziesz w sam raz.

- No dobra - zgodziłam się.

- Jesteś kochana - powiedział i po raz kolejny mnie pocałował. - No to się zbieraj. Idziesz ze mną na trening. Omówisz z Bieleckim, co i jak.

- Okej. Poczekaj na mnie - powiedziałam i podniosłam się z kanapy.

- Masz 20 min - krzyknął.

Poszłam do łazienki i szybko się przebrałam. Umyłam zęby, rozczesałam włosy, a następnie je rozpuściłam. Spojrzałam w lustro - miałam strasznie podkrążone oczy. Wyglądam jak zombie - zaśmiałam się.
Nałożyłam makijaż i wybiegłam z łazienki. Zastałam Bartka i Natalie razem na kanapie. Oglądali telewizje.

- Już - oznajmiłam wchodząc do pomieszczenia.

Kurek wstał i razem wyszliśmy z mieszkania. Zostawiliśmy Natalie z pilotem w jednej ręce i butelką kefiru w drugiej.


- Chyba niezła impreza wczoraj była - zaśmiał się Bartek, kiedy staliśmy już na parkingu przed COS-em.

Kiwnęłam twierdząco głową i wysiadłam z auta. Bartek również wysiadł, podbiegł do mnie i złapał mnie za rękę. Weszliśmy razem i skierowaliśmy się na Salę. Nikogo nie dziwiły nasze złączone dłonie. Jedynie Igła podbiegł do nas z kamerą i starał się cokolwiek nakręcić. Cały czas starałam się zasłonić mu obiektyw ręką.

- No Magda - jęknął. - Nie bądź taka.

- Nie chce, żebyś mnie nagrywał. Zrozumiano?

- No,ale... Mogłabyś zadebiutować w ''Igłą Szyte''. Magda, no!

- Zrozumiano? - powtórzyłam trochę głośniej.

- No już dobrze, dobrze - powiedział smutno Krzysiek. - Ale kiedyś cię nagram! Strzeż się!

- Tak. Na pewno - powiedziałam ironicznie.

Bartek zaprowadził mnie do jakiegoś faceta, który przedstawił się jako Aleksander Bielecki.

- Magda, będziesz fizjoterapeutką? - usłyszałam za sobą radosny głos Zbyszka. Odwróciłam się i zobaczyłam go w towarzystwie... Kubiaka.

- Co?! - krzyknął Dziku. - Ona jedzie z nami na Igrzyska?!

- Jadę - odpowiedziałam spokojnie. - Masz z tym jakiś problem?

- Wyobraź sobie, że mam. A ty...

- O co chodzi? - nagle przy moim boku znalazł się Bartek.

- Jego się zapytaj - powiedziałam wskazując na Michała.

Dziku, lekko zmieszany obecnością Bartka, jedynie prychnął i odszedł.

- Sorry za Dzika - powiedział Zibi i pognał w ślad za przyjacielem.

Wróciłam do Bieleckiego.

- Chodź za mną - powiedział.

Przeszliśmy do jakiegoś niewielkiego pomieszczenia. Na środku stał stół, na którym leżał manekin w kształcie mężczyzny. Podeszliśmy do niego. Ja ustałam po jednej stronie, a Aleksander po drugiej. Przez ponad trzy godziny ćwiczyłam na nim. Bielecki co jakiś czas wtrącał mi uwagi, a ja starałam się do nich stosować i je zapamiętać. Dostałam kilka pochwał, ale przed mną było jeszcze wiele pracy.

Kiedy skończyłam, ręce bolały mnie niemiłosiernie. Wróciłam wykończona na Sale i usiadłam na trybunach, czekając na koniec treningu. Przyglądałam się grze chłopaków. Najbardziej obserwowałam Kubiaka. Dziwiłam się, że jest w stanie grać i nie męczy go kac. Od razu przypomniała mi się impreza. Klub. Łazienka. Pocałunek. Potrząsnęłam głową, starając się odpędzić te myśl od siebie. Nic to jednak nie dało.
Dziwne, ale przez cały czas wydawało mi się, że kiedy piłka była wystawiana na Dzika, ten atakował centralnie na Bartka, który grał w przeciwnej drużynie.

Po godzinie chłopcy wyszli z szatni. Pobiegłam do Bartka i wskoczyłam mu na plecy.

- Będziesz mnie musiał zanieść do samochodu. Jestem wykończona - powiedziałam.

- Tylko, że ty odpoczywałaś, a ja dopiero skończyłem trening - zaśmiał się.

- A jak cię ładnie poproszę?

- No, nie wiem - rzekł, nadal się śmiejąc.

Przechyliłam jego głowę w bok i namiętnie pocałowałam.

- I jak? Tak może być? - zapytałam.

- To już mi nie wystarcza - zaśmiał się.

- Wybredny jesteś - oznajmiłam, zeskakując mu z pleców.

Uśmiechnął się szeroko i złapał mnie za rękę. Następnie przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować.

- Możecie się tak nie ślinić na środku boiska? - usłyszałam bardzo dobrze znajomy mi głos - Kubiak.

- Przeszkadza ci to? - zapytał Bartek.

- Przeszkadza.

- No to masz problem - powiedział Kurek i znowu się do mnie przyssał.

- Się tylko nie połknijcie - warknął Michał i skierował się do wyjścia.

Po chwili oderwaliśmy się od siebie i wróciliśmy do samochodu.

_______________________________________________________________________________
Czy ktoś z was może wie, co to za piosenka leci w tle mniej więcej od 1:20 ?
http://www.youtube.com/watch?v=yQU2IshOTTg

10 komentarzy:

  1. Hmm... Magda jako fizjoterapeutka... może być ciekawie :)
    A co do tej piosenki, to sama mam z tym problem -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się już męczę z tą piosenką ok 2 miesiące ehh :(
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. O nieee, psujesz mój idealny obraz Kubiaka :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam.
      Zdradzę, że mi też jest ciężko o tym pisać, ponieważ bardzo go lubię, ale cóż, nikt nie powiedział, że będzie łatwo :)

      Usuń
  3. Podoba mi się jak przedstawiasz Dzika. Mam nadzieję, że w Londynie coś się wydarzy ;) I dłuższe pisz te rozdziały bo się za szybko kończą!! ;D
    A tymczasem na http://to-skomplkowane.blogspot.com/ pojawił się nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, że Dzik tylko zgrywa takiego, co nie lubi Madgy. :D Wydanie mi się, że on się w niej zakochał, tylko nie może znieść faktu, że Ona jest z Kurasiem. :( Ale to są tylko moje przypuszczenia... :) tymczasem u mnie świeżo. Nowy rozdział :) http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No i kolejny świetny rozdział ;) Już się chyba nie doczekam takiego, który będę mogła skrytykować hehe. Podoba mi się w tym opowiadaniu to, że główna bohaterka nie dogaduję się od razu ze wszystkimi :)
    Pozdrawiam :*
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba dobrze, że nie możesz skrytykować, nie? :D Chociaż moim zdaniem do wielu rzeczy można się przyczepić :)
      Ale i tak dziękuję.
      Pozdrawiam :*

      Usuń